poniedziałek, 15 kwietnia 2013

polska szkoła plakatów filmowych

O Polskiej Szkole Plakatu słyszeli wszyscy. Chciałam jednak zwrócić szczególną uwagę na plakaty filmowe, które, jak się okazało, doceniane są na całym świecie. Potwierdzeniem tego są fotosy z ,,Debiutantów", na które natknęłam się ostatnio - w każdym z nich w tle majaczy polski plakat lat 60tych, 70tych... Ewan McGregor uwielbiający Andrzeja Krajewskiego? Proszę bardzo! W 2006 roku wystawił je na sprzedaż dom aukcyjny Christie's. Skąd się bierze fenomen polskich artystów?
Tak tak, napisałam fenomen. Bo nie chodzi tu o jednego oryginalnego, utalentowanego artystę, ale o całą ich grupę, która stworzyła zjawisko bardzo zróżnicowane a przy tym niesamowicie spójne. Większość historyków sztuki argumentuje wyjątkowość polskich plakatów warunkami, w których powstawały i tak samo widział to Henryk Tomaszewski. Fakt, że komunizm odciął praktycznie artystów od reszty świata, o dziwo zadziałał na ich korzyść. Przez brak dostępu do zachodnich materiałów i technologii, ograniczone wiadomości o filmie, do którego plakat jest tworzony, projektanci zmuszeni byli do zaczynania pracy u podstaw, do sięgania po rozwiązania tylko i wyłącznie ze swojej głowy. W tych plakatach widać szczególne myślenie o formie, poszukiwanie nowych rozwiązań dla typografii i kompozycji oraz poleganie na własnej ręce. Okazało się, że ten specyficzny stan rzeczy pozwolił na zaistnienie absolutnie niesamowitych prac Tomaszewskiego, Krajewskiego, Świerzego, Młodożeńca czy Lipińskiego. I tylko czas zweryfikował, jak dobre są to projekty.

PS: zwróćcie uwagę na urocze tłumaczenie ,,The Terminator" - ,,Elektroniczny morderca";]


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz